Joanna Hołuj, właścicielka {iossi}: Kobiety są głównymi odbiorcami produktów kosmetycznych. Któż więc lepiej doradzi w doborze odpowiedniej pielęgnacji, niż druga kobieta? (śmiech) Dominującą część zespołu {iossi} stanowią właśnie one, zajmując kluczowe stanowiska w firmie. Każda z nas ma inny typ cery i odmienne potrzeby, jeśli chodzi o pielęgnację skóry. I to stanowi atut naszego zespołu, ponieważ pierwsze testy nowych receptur wykonujemy właśnie na sobie.
Naszą rolą jako marki jest też dokładne wsłuchanie się w potrzeby klientek i reagowanie na nie. One nam ufają, odsłaniają przed nami, dzielą się swoimi historiami. Wcale nie chcą być oceniane, lecz zrozumiane. Kosmetyki {iossi} tworzymy więc wspólnie - ich bazą jest dialog, niezliczone rozmowy na targach i w Internecie, bliskie, partnerskie relacje.
Kosmetyki nie powinny być budowane na kompleksach czy nierealnych wyobrażeniach o pięknie. W ciekawym, kobiecym gronie projektuję formuły, które opiekują się skórą wrażliwą, relaksują przy aplikacji, a pachną tak, że aż robi się miło...:) Tworzę dla wszystkich, ale nie mam też wątpliwości - {iossi} jest kobietą: -)
Jeszcze do niedawna w naszym zespole pracowały wyłącznie kobiety. Po pięciu latach od powstania {iossi} nadal stanowimy grupę dominującą, silne 90%.
Zapraszam do współpracy specjalistki w swoich dziedzinach, które pracują na wszystkich kluczowych stanowiskach - od technologów, managerów, po pracowników działu produkcji i logistyki… Otaczam się ich wiedzą, entuzjazmem oraz chęcią rozwoju i jestem spokojna, że {iossi} jest w dobrych rękach.
Nasza pracownia i laboratorium znalazły swój dom 35 km. pod Krakowem, w urokliwej miejscowości przy Puszczy Niepołomickiej. Cieszę się, że wspólne ideały i bliskie relacje łączą nas na tyle, że dziewczyny mieszkające w mieście chcą tu przyjeżdżać i pracować w atmosferze wiejskiego slow-life. Świetną decyzją było również zatrudnienie kobiet z lokalnej społeczności. Każda z nas daje coś od siebie i każda bez wyjątku ma w sobie “to coś”.
W tej pracy nigdy nie jest nudno! Codziennie uczę się czegoś nowego, poznaję ludzi, chłonę ogromną ilość bodźców. Tworzenie kosmetyków jest moją ogromną pasją. Każdego dnia wstaję dla niej o świcie, wsiadam do samochodu razem z moim psem i ruszamy hen, daleko, na wieś. Zostawiam miasto daleko za sobą i już za chwilę jestem w mojej wymarzonej, klimatycznej pracowni przy Puszczy. Tutaj naprawdę aż chce się pracować! A jeszcze z tak zgranym, fajnym zespołem czas mija wyjątkowo miło!
Większość naszego zespołu tworzą kobiety. Część z nich ma dzieci, zdarzają się chwile, że pracownia przemienia się na jakiś czas w małe przedszkole.: -) Ostatnio - gdy trwały strajki nauczycieli. Dziewczyny, które wykonują pracę biurową mają możliwość pracy zdalnej. Jest to dla nich optymalne rozwiązanie, na przykład gdy muszą zostać w domu z chorym dzieckiem. Ja to wszystko rozumiem, wychowałam córkę samodzielnie, więc jako pracodawca jestem elastyczna.
Działania wspierające młode matki, ale i w ogóle kobiety - są dla mnie czymś oczywistym i naturalnym.
Mam szczęście być blisko z moim zespołem i te bliskie relacje są jednym z filarów dobrego funkcjonowania naszego {iossi}.
Każda z naszych klientek jest… inna. To właśnie lubię w nich najbardziej - nie tworzymy kosmetyków dla jednego typu kobiet. Ciekawi i inspiruje nas ich różnorodność, indywidualne historie.
To, że żyjemy w czasach, które umożliwiają wybranie swojej własnej ścieżki, jest darem i przywilejem. Dlatego też z fascynacją obserwuję i wsłuchuję się w potrzeby naszych klientek w rytmie zmieniającego się świata.
Nawet te małe, prozaiczne, mogłoby się zdawać decyzje mogą wpłynąć na otoczenie, osobistą i zbiorową jakość życia. Od sięgnięcia po torbę wielorazowego użytku, po produkt kosmetyczny wyprodukowany lokalnie, w firmie która dba o ekologię. Współczesne konsumentki edukują się na każdym kroku i naprawdę doceniają dobrą jakość.
Powtarzam sobie, że życie to nie tylko praca... Chociaż czasami jest trudno, jest ona moją wielką pasją (śmiech). Jako buddystka staram się mieć dystans do codziennych problemów. Jak się resetuję? Na pewno pomaga mi medytacja, podróże, kulinarne zachwyty. Staram się nie poddawać stresowi. Posiadam raczej analityczny umysł, więc znajduję frajdę w rozwiązywaniu problemów. “There’s no way to happiness. Happiness is the way” - z tą sentencją idę przez życie. Zarówno zawodowe, jak i prywatne. Jest pięknie, kiedy proces, dążenie do jakiegoś celu - cieszy. Nie prowadziłabym tej firmy, gdybym nie cieszyła się z tej drogi.