Wielu producentów kosmetycznych poddaje się oczekiwaniom swoich klientów i wyklucza ze swoich receptur składniki, które są źle postrzegane, mimo, że bardzo często są to składniki o bogatej dokumentacji, zapewniającej ich bezpieczeństwo i skuteczność.
Widząc naturalne kosmetyki, konsumenci są przekonani, że takie produkty nie wywołują podrażnień czy alergii. Otóż nie do końca jest to prawda. Stężenie ziół oraz składników naturalnych w tego typu produktach jest bardzo wysokie, co może powodować jeszcze większe reakcje skórne niż w kosmetykach drogeryjnych. Dlatego najlepszym sposobem na sprawdzenie czy dany produkt wywołuje u nas niepożądane działanie jest wcześniejsze przetestowanie na małym obszarze skóry.
Tak naprawdę, konserwanty chronią naszą skórę. To właśnie one zapobiegają powstawaniu niepożądanej mikroflory. I to właśnie dzięki nim nie musimy się martwić o bakterie oraz inne szkodliwe substancje.
Często jeden składnik aktywny w INCI to od kilku do nawet kilkunastu pozycji. Nie bójmy się długich składów! To właśnie te produkty są pełne substancji aktywnych, które mają dobroczynny wpływ na skórę.
W dzisiejszych czasach wszystkie informacje możemy sprawdzić w sieci. Jednak w wielu przypadkach spotykamy się z niedoinformowaniem lub brakiem rzetelnej wiedzy u influencerów. Ich opinia jest ważna dla wielu użytkowników, dlatego powinni starać się przekazywać swoim obserwującym sprawdzone informacje. Jednak często możemy spotkać się z tym, że pisząc lub opowiadając o kosmetykach, powielają oni mity przez co wprowadzają swoich nieświadomych followersów w błąd. Mam nadzieję, że internauci zaczną poszukiwania w wiarygodnych źródłach wiedzy dotyczących kosmetyków, ich bezpieczeństwa czy składników. Takim miejscem jest kosmopedia.org, która obala wiele mitów i popiera je faktami.
Moim zdaniem kanał, który jest wart uwagi to „W Krainie Składów”. Najbardziej cenię w nim to, że treści są przedstawiane w sposób merytoryczny, humorystyczny i z dużym dystansem.