Na przykładzie naszych działań dla marki Gift of Nature i Vis Plantis, które w ostatnim roku były bardzo wzmożone, mamy pewne wnioski. Przede wszystkim takie, że nie zawsze influencer mający kilkuset tysięczną widownię realnie wpłynie na decyzje zakupowe konsumenta. Najważniejsze jest zaangażowanie danej osoby, przygotowanie materiału, znajomość swoich obserwatorów i naturalne lokowanie produktu.
Wpływ na to miał jednak fakt, że jako firma bardzo mocno przykładaliśmy się do ostatecznego wyboru osób z którymi współpracowaliśmy – niestety nie jest to żadną tajemnicą, że w sieci jest wysyp reklam i kont, które aż kipią od sponsorowanych postów i nie każda osoba, mająca kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy followersów powinna nazywać się influencerem. Dlatego też współpracowaliśmy wyłącznie z osobami, które podchodzą do tematu poważnie i nie decydują się na każdą współpracę, którą im zaoferowano. W efekcie, świadomość marek Vis Plantis i Gift of Nature znacząco urosła, a sprzedaż poszybowała w górę. Myślę, że to bardzo ważne podejście w kontekście współpracy z influencerami, która może okazać się ogromnym sukcesem przełożonym na długofalowe zyski, ale jeśli nie będzie odpowiednio przygotowana, efekty mogą być marne lub niezauważalne.
Przykłady osób, które charakteryzują się niezwykle wysokimi standardami w swojej pracy, a z którymi my bezpośrednio działaliśmy, to m.in. Maffashion, Julia Kamińska, Ciocia Liestyle czy Krystyno nie denerwuj matki, ale tak jak wspomniałam wcześniej, niemal wszystkie nasze współprace okazywały się być bardzo pozytywnie odbierane zarówno przez nas jak i przez naszych klientów.