Dlaczego? Ponieważ rynek został zalany produktami EKO, BIO, naturalnymi, a pośród kosmetyków faktycznie godnych zaufania pojawiają się także produkty średniej jakości, których claimy nie są zgodne z faktycznym składem.
Konsumenci jednak stali się bardziej świadomi i nie zawsze ufają we wszystkie deklaracje. Zdecydowanie bardziej uważnie czytają składy i są w stanie odróżnić kosmetyk godny zaufania od tego niezbyt zaufanego.
Czy to oznacza znużenie? Nie wydaje mi się. Potwierdzeniem tego może być chociażby rozwój największej sieci drogerii w Polsce i otworzenie przez nią flagowego sklepu w klimacie eko.
To pokazuje, że zainteresowanie konsumentów takim asortymentem jest duże. A tak naprawdę – to nie chodzi przecież tylko o kosmetyki. Ludzie są coraz bardziej wyedukowani nie tylko w temacie kosmetyków, ale podnosi się również ich świadomość ekologiczna w szerszym rozumieniu i myśleniu o świecie, dlatego tak jak już wspomniałam w kontekście kosmetyków – nie wydaje mi się, że mamy do czynienia ze znużeniem, jednak na pewno ze wzrostem nieufności i większą ostrożnością w podejmowaniu decyzji zakupowych.