Przy urodzinowym torcie BasicLab rozmawiamy z Joanną Zgajewską i Anitą Zacharską, założycielkami i właścicielkami firmy.
Każdy rok był wyzwaniem. Biznes kosmetyczny nie jest ani prosty ani łatwy, jak się go czasami postrzega. Przecież wiele marek nie daje rady utrzymać się na powierzchni, o czym rzadko się pamięta.
Dla nas każdy kolejny rok jest jak to słynne pudełko czekoladek z „Foresta Gumpa” – nigdy nie wiesz jaką czekoladkę wyciągniesz… Co roku mierzymy się z różnymi problemami, ale nasze doświadczenie i wiedza sprawiają, że do wielu trudnych sytuacji potrafimy się lepiej przygotować i wiele z nich przewidzieć. Stworzyłyśmy markę o przemyślanej architekturze i strategii i konsekwentnie tę strategię realizujemy. To jest nasza siła.
Poza rokiem 2019, który był czasem wyjątkowo trudnym, mamy przekonanie, że idziemy w dobrym kierunku. Skoro przeżyłyśmy burze sięgające 10° w skali Beauforta, sprostamy każdej sytuacji. Może być tylko lepiej.
BasicLab to unikatowy koncept, ale oczywiście dostrzegamy i doceniamy inne interesujące brandy. Nie szukamy jednak inspiracji, nie podążamy za trendami, my raczej je tworzymy. Nie przyglądamy się nadmiernie konkurencji. Wsłuchujemy się w potrzeby klientów i polegamy na własnym doświadczeniu i intuicji, bo doskonale znamy i rozumiemy rynek kosmetyczny.
Chciałybyśmy, żeby towarzysząca nam od zawsze idea „5 filarów pielęgnacji BasicLab” stała się powszechną praktyką. Jesteśmy przekonane, że nasz plan działania: Restart/Antyoksydacja/Równowaga/Prewencja/Stymulacja to gwarancja zdrowej, a zatem pięknej skóry. Marzy nam się też żeby za 5 lat BasicLab była marką globalną, dostępną nie tylko dla Polek, ale dla kobiet na całym świecie. Koncept BasicLab jest uniwersalny
To, co nas niezmiennie zaskakuje, to brak konsekwencji wielu marek kosmetycznych. Pracowałyśmy dla brandów konsekwentnie i przez lata realizujących obraną strategię marketingową, a z czasem przekonałyśmy się, że to co wydawało się oczywiste, jest raczej rzadkością. Strategia marketingowa to strategia długofalowa: potrzebuje czasu i wytrwałości żeby skutecznie zadziałała. Nie można pozycjonować się jako marka naturalna, a po roku czy dwóch zmieniać pozycjonowanie i wypracowany koncept o 180 stopni. Klienci tego nie zrozumieją. Mamy wrażenie, że niektóre marki beauty, zamiast skupić się na słuchaniu swoich klientów, zbyt mocno inspirują się trendami czy działaniami konkurencji. A w marketingu, tak jak w małżeństwie: zdrada się nie opłaca. Jeśli zdobyłeś konsumenta i przekonałeś go do idei swojej marki, dbaj o niego! On odpłaci się lojalnością.
Prawdę mówiąc, kiedy zakładałyśmy wspólny biznes, nie byłyśmy przyjaciółkami, tylko znajomymi z pracy. Dopiero teraz możemy o sobie powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółkami i jest to przyjaźń, która zdała niejeden egzamin.
Dyskutujemy, a nawet kłócimy się, ale też czytamy swoje emocje i bardzo często dajemy się przekonać do racji drugiej strony. To jest bardzo cenne. Przez te lata wiele się od siebie nawzajem nauczyłyśmy i nabyłyśmy cech, których nie miałyśmy wcześniej. Umiemy spojrzeć na zagadnienie z perspektywy drugiej osoby, ale przede wszystkim mamy świadomość, że możemy na siebie liczyć.