Widząc wzrastającą popularność danej gałęzi, coraz więcej rynkowych graczy chce odkroić dla siebie kawałek tortu.
Masowość z jednej strony oferuje klientowi większy wybór i wprowadza konkurencyjne ceny. Z drugiej może prowadzić do nadużyć – greenwashingu, zwiększonych kosztów środowiskowych oraz wprowadzania klientów w błąd poprzez stosowanie deklaracji „natural” w odniesieniu do produktów, które spełniają tę normę tylko w pewnej części.
Co zatem wpłynęło na wyrobienie przez konsumentów dystansu do produktów z kategorii eko?
Można by rzec: naturalna kolej biznesowej rzeczy. Trend się upowszechnił, konsument wyedukował, a rynek kosmetyków naturalnych nieprzerwanie nasyca się kolejnymi produktami.
W momencie, w którym coś przestaje być trudno dostępne i zarezerwowane dla określonej grupy odbiorców, staje się masowe i znormalizowane. Przestaje już budzić takie emocje, jak wtedy, gdy było niszowe.