Cherry Soap: konsumenci wiedzą, że nie każda opinia wyrażona przez influencera, jest opinią wiarygodną
"Plotka rośnie, rozchodząc się".
Te słowa przypisuje się Wergiliuszowi. Z nastaniem epoki internetu kłamstwa, półprawdy i nie potwierdzone niczym teorie zyskują gigantyczne zasięgi i to czasem w ekspresowym tempie. Niektóre, nie weryfikowane odpowiednio wcześnie, stają się mitami, które mocno osadzają się w świadomości wielu konsumentów. W naszym cyklu #PogromcyMitów sprawdzamy zatem, z jakimi "rewelacjami" mierzą się obecnie producenci kosmetyków...
Ewelina Niklas, współwłaścicielka firmy EGN Cosmetics:
Konsumenci zdążyli już zauważyć, że nie każda opinia wyrażona przez influencera, jest opinią wiarygodną. Zdarzają się sytuacje, że jednego dnia dany influencer krytykuje jakiś produkt, a drugiego wychwala pod niebiosa.
Taki brak konsekwencji rodzi brak zaufania do całej branży. Konsumenci mają dostęp do szeregu informacji i są w stanie zweryfikować to, czy dana opinia może być szczera. W naszej opinii współczesny konsument ufa przede wszystkim firmom, producentom, którzy są bardzo transparentni w swoich deklaracjach. Ufa tym, którzy nie ukrywają niczego, są z konsumentem szczerzy. Konsumenci ufają też osobom, które znają. Nasza marka stawia właśnie na polecenia osób, które nasze kosmetyki już wypróbowały.
Godne polecenia (i jest to z naszej strony bardzo szczera opinia) są Wirtualne Kosmetyki. Możemy polecić też Świat Przemysłu Kosmetycznego. Są to dwa portale, do których zaglądamy regularnie. Jeśli chodzi o influencerów, z przyjemnością poznamy tych, których z czystym sercem będziemy mogli polecać. Jak na razie wielką sympatią darzymy Mamę Bezpiecznego Malucha, Zuzię Kaszubę (mimo bardzo młodego wieku) czy też Karolinę z _megilounge (Instagram).
Jeśli chodzi o kosmetyczne mity, na myśl przychodzą nam między innymi:
- mydło w kostce jest mniej higieniczne niż to w płynie;
- mydło w kostce robi się z Kreta (takiego do udrażniania rur);
- jeśli w składzie mydła znajduje się olej, jest tak, jakbyśmy umyli się właśnie olejem, czyli będziemy tłuści;
- kosmetyki wyprodukowane w Polsce i badane w Polsce mogą być testowane na zwierzętach;
- jeśli w kremie jednym ze składników jest olej, krem jest z założenia tłusty;
- że w kremach używa się komórek z abortowanych płodów;
- plastik z opakowań kosmetycznych może przenikać do balsamu, albo innego kosmetyku (nie może, jeśli kosmetyk jest przebadany i uzyskał porządny raport bezpieczeństwa);
- że alergeny zawarte np. w olejkach eterycznych, które trzeba wymieniać na etykiecie, bo prawo tego wymaga, są „naturalnymi składnikami”, co sugeruje ich dobroczynne działanie;
- że lepsze dla środowiska, bardziej ekologiczne jest oddanie zużytego opakowania po kosmetyku małemu producentowi niż dużej firmie, która specjalizuje się w recyklingu.