Badano ich oznakowanie - czy konsumenci otrzymują niezbędne informacje w języku polskim, prawidłowość obrotu tzn. czy na opakowaniu w wykazie składników nie znajdują się takie, które są niedozwolone, oraz czy deklaracje producnetów mają rzeczywiste pokrycie w dokumentacji i odpowiednich badaniach.
Jak poinformował prezes UOKiK Tomasz Chróstny, Inspekcja Handlowa sprawdziła między innymi produkty do pielęgnacji ciała, włosów i inne kosmetyki.
Błędnie oznakowany był co dziesiąty kontrolowany produkt. Na przykład na etykiecie nie posiadał wykazu składników lub niewłaściwie o nim informował. Producenci często źle nazwali składniki, to jest niezgodnie z nazwami przyjętymi w międzynarodowym nazewnictwie składników kosmetycznych, które powinny być podawane w porządku malejącym zgodnie z ich zawartością procentową.
- Zweryfikowano także deklaracje marketingowe produktów, czyli czy informacja producenta typu „lśniące włosy” ma rzeczywiste „pokrycie” w dokumentacji i odpowiednich badaniach. W sytuacji, gdy producent deklaruje, że jego produkt ma właściwości nawilżające czy rozjaśniające - musi mieć na to potwierdzenie w stosownej dokumentacji. Bywają również sytuacje, że na opakowaniu szamponu czy odżywki napisane jest np. zawiera olejek arganowy, a okazuje się, że w wykazie składników nie ma go w ogóle - mówi Tomasz Chróstny.
W 2020 roku Inspekcja Handlowa zweryfikowała ponad 950 partii kosmetyków w 220 sklepach i 22 hurtowniach. Nieprawidłowości wykryto w co piątej placówce handlowej. Łącznie kontrolą objęto 242 przedsiębiorców, nieprawidłowości stwierdzono u 48 przedsiębiorców, w tym w 42 sklepach detalicznych i sześciu hurtowniach.
Inspekcja Handlowa sprawdziła również, czy w oznakowaniu kosmetyków na polskim rynku występują niedozwolone do stosowania w kosmetykach substancje, takie jak antybiotyki, atropina, benzen czy chlor. W tym zakresie nieprawidłowości nie stwierdzono.
- Wszystkie stwierdzone nieprawidłowości dały podstawę do wydania łącznie 11 decyzji nakładających kary pieniężne. Ponadto inspektorzy skierowali 82 pisma do dostawców lub producentów kwestionowanych produktów w których wskazali nieprawidłowości - wskazał Chróstny.
Jak podał UOKiK, przekazano również 20 informacji o nieprawidłowościach do właściwych stacji sanitarno-epidemiologicznych.