Firmę założyły Elżbieta Karwik i Aleksandra Lemmle. Latami realizowały się na różnych polach zawodowych i w różnych branżach, ale połączyła je miłość do kosmetyków. Czuły jednak niemal instynktownie, że nie chcą po prostu stworzyć kolejnej marki kosmetycznej, ale chcą marki, która będzie spinała ich spojrzenie na świat. Świat ambitnych dziewczyn, które mogą spełniać swoje marzenia, niezależnie od wieku. Świat, w którym znaczenie ma kobieca solidarność. Świat, w którym piękno nie jest narzuconym wzorcem lub ucieleśnieniem męskich fantazji, ale wartością zakotwiczoną w różnorodności.
- Ktoś mądry i nam życzliwy powiedział kiedyś, że w życiu ma się określoną i skończoną dawkę energii – albo wykorzystamy ją do realizowania czyichś celów, albo zrealizujemy własne. Dla nas Sky Girl jest urzeczywistnieniem naszych marzeń o życiu w równowadze, zgodnie z własnymi wartościami i na własnych zasadach – mówią założycielki Be The Sky Girl.
Be The Sky Girl to myKosmetyki BTSG są emanacją tego podejścia. Łączą w sobie nowoczesność z naturą, skutecznie pielęgnują, ale nie zmuszają do spędzania długich godzin na żmudnych zabiegach upiększających. Do tego ich zabawne nazwy to puszczenie oka do konsumentek. Można się uśmiechnąć i spojrzeć na świat beauty z pewnym dystansem. Te zdecydowanie sugestywne nazwy budzą pozytywne emocje (co idealnie wpisuje się w ideę Love Cosmetics Awards), np. Eye love U (oczywiście, że krem pod pczy) czy bestsellerowy Agent White James White (przebarwienia nie mają szans!).
Natura perfekcjonistek wychodzi jednak z założycielek BTSG podczas prac nad każdym kolejnym produktem. Są bardzo cierpliwe w dążeniu do doskonałości, co zabiera sporo czasu na wdrażanie poprawek i kolejne próby, ale wynika to oczywiście z ogromnej chęci, by każdy kosmetyk z logo BTSG zachwycał skutecznością i spełniał pokładane w nim nadzieje.
Jesteś pięknaZdaniem Oli i Eli naturalność jest najbardziej sexy. Piękno nie ma terminu ważności. Można być piękną dwudziestolatką i piękną sześćdziesiątką. Nie można jednak dać zwariować się cyfrom, filtrom i przekłamanym reklamom. Stan ducha wpływa zresztą na to, jak wyglądamy, a najszybciej odmładza nie botoks, a uśmiech. W materiałach promocyjnych marki spontaniczność, radość, dobra energia mają pierwszeństwo przed wystudiowanymi pozami. Zresztą właścicielki firmy lubią, kiedy w komunikacji ich marek pojawiają się konkretne osoby. Dziewczyny, które mają swoje pasje, marzenia, ciekawe projekty. Dają wyraźnie do zrozumienia, że kobiecość to znacznie więcej niż śliczna buzia i zgrabna sylwetka. To nasz umysł, doświadczenia i ambicje. Marka zdecydowanie promuje to, by akceptować i lubić siebie, nie porównywać się z nikim i nie ścigać, starać się być po prostu najlepszą wersją samej siebie. Czasem wysoko zawieszać sobie poprzeczkę, czasem umieć odpuścić...
Ta publikacja jest częścią akcji Love Cosmetics Awards na rzecz Fundacji Piękniejsze Życie
