W wyniku przymusowej izolacji w czasie pandemii całkowita sprzedaż kosmetyków w Polsce wyhamowała. W okresie od maja 2020 do kwietnia 2021 roku wartość zakupów gospodarstw domowych dla całej kategorii spadła o 2% w relacji rdr. Gorsze wyniki nie dotyczyły jednak wszystkich produktów. Dla przykładu ich ekologiczne warianty oznaczane jako bio, eko, vege w analogicznym okresie odnotowały 76% wzrost wartości zakupów. Takie dane płyną z analiz Panelu Gospodarstw Domowych GfK.
Pandemia koronawirusa wymusiła na Polakach radykalną zmianę trybu życia, co przełożyło się m.in. na ograniczenie kontaktu z innymi ludźmi. Z powodu większej niż dotychczas troski o bezpieczeństwo, nasze mieszkania i domy stały się miejscem, w którym wykonywaliśmy większość codziennych aktywności. Stały się dla nas szkołą, przedszkolem, restauracją, centrum rozrywki i salonem piękności w jednym.
– W niektórych przypadkach, np. w sektorze spożywczym, taka zmiana miała stymulujący wpływ na zakupy. Jednak wiele kategorii, a wśród nich także kosmetyki, odnotowało słabsze wyniki sprzedaży. Ciągłe przebywanie w bezpiecznej, domowej przestrzeni poskutkowało tym, że rzadziej stosowaliśmy np. produkty do makijażu czy pielęgnacji zarostu. W efekcie ograniczenia wydatków na kosmetyki, wiele produktów z tej kategorii odnotowało gorsze wyniki niż przed rokiem, a cała grupa kosmetyków zakończyła ostatnie 12 miesięcy ze spadkiem na poziomie 2% – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.
Pandemia sprawiła, że Polacy stali się bardziej świadomi i częściej skupiali się na kwestiach związanych ze zdrowiem. Nabywcy zaczęli również zwracać większą uwagę na skład produktów, które kupują i nakładają bezpośrednio na skórę. To z kolei jeszcze mocniej napędziło rozwój segmentu kosmetyków bio, eko, i vege, który od kilku lat dynamicznie rozwija się na polskim rynku. Jak podaje Panel GfK, wspomniana kategoria odnotowała 76% wzrost wartości zakupów w relacji rok do roku. Tym samym wartość rynku przez 12 miesięcy urosła o 180 mln zł do kwoty 400 mln zł.
– Oczywiście na rynku są potentaci, dla których zmiany tego rzędu nie są znaczące, ale dla wielu mniejszych – zwłaszcza lokalnych – producentów oznaczało to zapewne nawet podwojenie przychodów. Tylko w ciągu ostatniego roku segment kosmetyków bio, eko, vege zaistniał wśród ponad 800 tysięcy nowych gospodarstw domowych, a częstotliwość zakupów wzrosła o 21% – mówi Szymon Mordasiewicz i dodaje, że na opisywany trend błyskawicznie odpowiadają drogerie, które systematycznie rozszerzają ofertę ekologicznych kosmetyków. – To właśnie drogerie odpowiadają za większość zakupów produktów z tej kategorii. Nie może więc dziwić, że sieci coraz chętniej stawiają na rozwój eko-oferty, którą uważają za ważną i bardzo rozwojową – wskazuje dyrektor Panelu GfK.
Zachodzące zmiany są całkowicie zbieżne z postępującym trendem konsumenckiej eko-uwagi. Jak wynika z danych GfK, w 2020 roku udział shopperów określanych jako eko-aktywni oraz eko-rozważający wzrósł łącznie o 5,6 p.p. do wielkości 64,8%. W wyniku tego zmniejszył się udział nabywców, określanych jako eko-lekceważący. – Mogłoby się wydawać, że lęki związane z pandemią przysłoniły Polakom inne kwestie, w tym np. potrzebę aktywnych działań pro-środowiskowych. Tymczasem deklaracje oraz faktyczne zakupy wyraźnie temu zaprzeczają. Prawie 50% nabywców czuje się osobiście dotkniętych problemami środowiskowymi, a 1/3 konsumentów zaprzestała lub rozważa zaprzestanie zakupów niektórych produktów ze względu na ich wpływ na środowisko. Jest to jasny znak dla producentów, że powinni realnie zaangażować się w działania proekologiczne. Dla nabywców coraz ważniejsze staje się bowiem przekonanie, że kupując produkt, nie tylko wydają pieniądze na zaspokojenie własnych potrzeb, ale także wspierają ochronę planety – podsumowuje Szymon Mordasiewicz.