Jak z tym walczyć zastanawiali się uczestnicy debaty branżowej "Cała prawda o kosmetykach – czy można ją znaleźć w sieci?", połączonej z premierą nowej, konsumenckiej wersji portalu Kosmopedia.org.
W gąszczu informacji, recenzji, artykułów poświęconych doniesieniom o szkodliwości pewnych używanych w branży kosmetycznej substancji, wielu konsumentów odczuwa niepewność i strach przed "chemią". Czasem podsycany przez wątpliwej jakości recenzje lub publikacje.
- Marketing rekomendacji jest bardzo ważny w przypadku produktów kosmetycznych. Jego rozwojowi sprzyjają popularne media społecznościowe, algorytmy wyszukiwarek, platformy sprzedażowe premiujące zbieranie opinii i ocen użytkowników. Wiemy to nie od dziś i nie uciekniemy od tego. Zadaliśmy sobie jednak pytanie, czy w przypadku kosmetyków, które mają służyć higienie, pielęgnacji i – w nie mniejszym stopniu – dbaniu o dobrostan psychiczny użytkowników, nie powinniśmy zebrać w jednym miejscu neutralnych, opartych na aktualnych badaniach i wiedzy informacji nie o produktach, ale ich częściach składowych. Tak powstała Kosmopedia - mówi Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.
Także Janina Bąk, statystyczka, w sieci znana jako Janina Daily, uważa, że dziś niezwykle trudno odróżnić pseudoeksperta od rzetelnego naukowca. - Żyjemy w dziwnych czasach – z jednej strony dostęp do wiedzy jest prostszy niż kiedykolwiek wcześniej, z drugiej zaś czasem trudno jest nam ocenić, na ile dana informacja jest wiarygodna i czy można jej ufać. W tym kontekście jedną z kluczowych kompetencji, którą powinien posiadać współczesny konsument, jest umiejętność odróżniania fake newsów i pseudonauki od faktów, badań i poprawnych wniosków. Tak, by nie dać się oszukać nierzetelnym przekazom i fałszywym obietnicom.
Co naprawdę jest w kosmetyku i jak to działa na skórę? Czy mój kosmetyk, składniki, z którego powstał są bezpieczne? Kto o tym decyduje i kto nad tym czuwa? Co z wpływem kosmetyków i ich opakowań na środowisko? Czy to prawda, że… Choć konsumenci wiedzą coraz więcej, mają też coraz więcej wątpliwości. Zdaniem największej organizacji branży kosmetycznej w Polsce odpowiedzią na ten stan ma być nowa wersja portalu Kosmopedia.org. Siedem sekcji tematycznych, wiele nowych artykułów na aktualne tematy, i – najważniejsze – wciąż rozbudowywana encyklopedia składników, w której w najbliższych miesiącach znajdzie się ponad 25 000 opisów substancji. A wszystko to napisane przystępnym językiem, łatwe do przeczytania i zrozumienia.
- Treści, do których dziś internauci mają dostęp w serwisie Kosmopedia.org, są wynikiem 18 lat pracy Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, ponad 10 lat prowadzenia portalu w poprzedniej wersji, wielu międzynarodowych współprac z twórcami najlepszych w Europie aplikacji składnikowych i dyskusji ponad 200 firm należących do naszej organizacji - podkreśla Blanka Chmurzyńska-Brown.
Dzięki kompleksowości w podejściu do tematu kosmetyków, przydatne informacje znajdą na Kosmopedii zarówno konsumenci z większą, jak i mniejszą wiedzą, szukający wyselekcjonowanych informacji i potrzebujący przekrojowego podejścia do różnych kwestii. To dobre miejsce zarówno dla osób, kupujących wyłącznie produkty wegańskie czy nowinki produktowe, jak i tych, dla których stare i sprawdzone od lat składniki są gwarancją zdrowia i bezpieczeństwa stosowania.
- Zauważyliśmy, że dostępne nad Wisłą aplikacje i strony proponują użytkownikom proste – często zbyt proste – podejście oceniające szybko i bez głębszej analizy wybrane, zwykle najpopularniejsze produkty. Takie działanie ma wiele wad, ale największą z nich jest wprowadzanie w błąd konsumentów – komentuje dr Ewa Starzyk, chemik, toksykolog, safety assessor z zespołu Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.
Nowa Kosmopedia ma przypominać przede wszystkim o tym, że każdy składnik, użyty do produkcji kosmetyków, jest przebadany i oceniony jako bezpieczny w określonym produkcie, w zatwierdzonej dawce, przy rekomendowanym sposobie zastosowania. Po co? By zredukować uczucie niepewności i przypomnieć, że branża kosmetyczna podlega bardzo ścisłym regulacjom w Polsce i Europie, a same kosmetyki kontrolowane są na każdym etapie – od powstania do pustego opakowania.
- XXI wiek to z jednej strony niewiarygodne możliwości dla ludzi i społeczeństw, a z drugiej – setki nowych, nieznanych wcześniejszym pokoleniom wyzwań. Wiele z nich – jak strach przed tym, co nienaturalne, chemiczne – narodziło się w internecie. To narzędzie jest konsumenckim błogosławieństwem i przekleństwem zarazem. Dlatego udostępniając internautom nową, lepszą, bardziej treściwą Kosmopedię, chcemy jednocześnie powiedzieć wszystkim zdezorientowanym konsumentom – jesteście w dobrym miejscu! Witajcie, rozgośćcie się i czytajcie bez obaw – podsumowuje Blanka Chmurzyńska-Brown.