- E-commerce to dla nas równie ważny kanał kontaktu z klientami, jak sklepy stacjonarne, dlatego rozwijamy sprzedaż online równolegle. Na biznes patrzymy całościowo. Czasem konsument przychodzi do sklepu, a czasem kupuje w sieci. I to ciągle jest ten sam klient - mówi Markus Trojansky, dyrektor zarządzający dm w Polsce.
Drogerie dm rozpoczęły swoją działalność w Polsce w kwietniu bieżącego roku. Na dwa dni przed oficjalnym otwarciem pierwszej drogerii we Wrocławiu uruchomiły także sprzedaż online w sklepie dm.pl. Polska jest pierwszym krajem, w którym dm równolegle otworzył dwa kanały sprzedaży - sklepy stacjonarne i sklep online. W ślad za tym poszło także wdrożenie aplikacji “Mój dm”, która pozwala na lojalizowanie i marketingowe aktywizowanie klientów, chociażby poprzez kupony. Równolegle z debiutem na polskim rynku dm rozpoczął współpracę z jednym z popularniejszych programów lojalnościowych - z PAYBACK, którego uczestnicy mogą zbierać nowe punkty lub płacić za zakupy dotychczas zebranymi punktami we wszystkich kanałach sprzedaży.
O tym, jak duże ma znaczenie, świadczyć mogą chociażby akcje promocyjne realizowane w poszczególnych kategoriach. Trwała, zawsze korzystna cena to niezmiennie dewiza drogerii dm. Konsumenci niezależnie od kanału zakupu mają pewność, że ceny produktów w dm nie zostaną podwyższone przez minimum 4 miesiące od daty ostatniej podwyżki, którą klient znajdzie na półkach przy każdym produkcie. Ale to właśnie w aplikacji „Mój dm” oraz w sklepie online dm.pl klienci znajdą okazjonalne kupony promujące poszczególne kategorie. Aktualnie drogeria prowadzi akcję “Wszystko, co podkreśla Twoją urodę na dm.pl” oferując 15 % rabatu na produkty do makijażu, pielęgnacji twarzy i włosów. Promocja obowiązuje do końca października, tylko w przypadku zakupów online i wyłącznie dla zarejestrowanych klientów posiadających konto “Mój dm”. Jednocześnie dm zapowiada kampanię, która ma wystartować jeszcze przed okresem świątecznym.
- Działamy zgodnie z naszymi deklaracjami; przyglądamy się rynkowi i na bieżąco analizujemy skuteczność podjętych przez nas decyzji. Wciąż uczymy się rynku. Po kilku pierwszych miesiącach w Polsce zdecydowaliśmy o obniżeniu limitu darmowej dostawy przy zamówieniach online. W Niemczech mamy 2 tys. 100 sklepów i jeden online i w każdej z tych kategorii jesteśmy numerem jeden. W Polsce jest jak na razie pięć sklepów stacjonarnych i jeden internetowy. O wszystkie dbamy jak o własne dzieci. Choć nie da się sytuacji na tych dwóch rynkach porównać, na pewno sporym ułatwieniem są dla nas doskonale rozbudowane zaplecze technologiczne oraz know-how z rodzimego rynku - mówi Markus Trojansky. - Zadbaliśmy także o logistykę i zaplecze magazynowe, teraz dalej umacniamy nasz omnichanelowy charakter i skupiamy się na rozbudowie asortymentu oraz komunikacji - dodaje Trojansky.