– W MPS International chcemy przyczyniać się do zrównoważonego rozwoju, dlatego prowadząc biznes dużą wagę przykładamy do ochrony środowiska – mówi Wanda Stypułkowska, prezes MPS International.
– Wdrożyliśmy system segregacji odpadów, wybudowaliśmy własną podoczyszczalnię ścieków, korzystamy z oleju palmowego pochodzącego z certyfikowanych upraw, niezagrażających zwierzętom i ludziom, w produkcji opakowań stosujemy obieg zamknięty, wdrożyliśmy technologię ograniczającą emisję dwutlenku węgla do atmosfery – wylicza Marcin Napierała, specjalista ds. promocji i wizerunku.
Teraz przyszedł czas na wsparcie pszczół, którym żyje się coraz trudniej, choćby ze względu na fakt, że w rolnictwie używane są agresywne środki biobójcze. Bez tych owadów ludzkość nie mogłaby liczyć na większość produktów żywnościowych. Ich udział w zapylaniu roślin jest wręcz niezbędny.
– Będąc w Warszawie, na Służewcu, zobaczyłam wiele uli przy biurowcach i na ich dachach. Zastanawiałam się, po co ktoś trzyma ule w mieście, a gdy przyjechałam z powrotem do Koszalina, dowiedziałam się, że nasi pracownicy już rozpoczęli realizację podobnej inicjatywy! – śmieje się Wanda Stypułkowska.
Miasto jest bardzo dobrym miejscem do życia dla pszczół, ponieważ pełne jest rozmaitych roślin, które kwitną i owocują od wiosny do jesieni.
– Pszczoły są też bezpieczniejsze w mieście, choć podejście do nich przez rolników zaczyna się zmieniać – dodaje Paweł Hawran, właściciel „Pasieki z pasją Hawran”. – Coraz częściej rolnicy planują opryski w porach wieczornych i nocą, by używane środki nie zaszkodziły owadom. W końcu pszczoły rolnikom też są potrzebne do zapylania ich upraw!
Czy pszczoły są groźne? Czym różnią się od os? Skąd wiadomo, kto będzie królową? Co jest w środku jaja? Dlaczego miód jest płynny? Paweł Hawran niemal bez końca odpowiadał na pytania pierwszoklasistów ze Szkoły Podstawowej nr 23, które wzięły udział w otwarciu Pasieki MPS oraz wysłuchały prelekcji na temat hodowli i życia pszczół. Mogły też na własne oczy zobaczyć, jak wygląda ul w środku. Każde dziecko dostało także słoiczek miodu, by przekonać się jak smakuje efekt pracy pszczół.
– Nie podgrzewamy miodu przed umieszczeniem go w słoikach – mówił właściciel „Pasieki z pasją Hawran”. – Opracowaliśmy technologię umożliwiającą produkcję miodu bez konieczności jego podgrzewania. W produkcji masowej miód musi być podgrzany, aby pompy mogły sprawnie go podawać, oraz żeby nie krystalizował się w słoikach do formy ciała stałego. Wtedy w miodzie giną jego elementy żywe, czyli ponad 20 biopierwiastków, enzymy, aminokwasy, olejki eteryczne, barwniki naturalne, inhibitory, czy ciała odpornościowe. Dlatego nie powinno dziwić, że miód nierozgrzewany zmienia wygląd w miarę przechowywania, np. krystalizuje się, jaśnieje lub ciemnieje. Szybka krystalizacja miodu jest świadectwem jego jakości.
Pszczoły w Pasiece MPS spędzą zimę, a na wiosnę zaczną pracę „w terenie”. Z jej efektów skorzystają pracownicy spółki, którzy będą mogli kupić wyprodukowany przez pszczoły miód.