Inglot nie zwalnia tempa

Inglot nie zwalnia tempa

Pod szyldem Inglota działa obecnie działa około 800 punktów sprzedaży.

- Otwieramy około 80-100 rocznie i zamierzamy utrzymać tempo. Coraz większą wagę przywiązujemy też do sprzedaży internetowej. W ten sposób zadebiutowaliśmy w tym roku we Francji — mówi Grzegorz Inglot, doradca zarządu Inglota. Francja jest powszechnie uznawana za najbardziej konkurencyjny rynek kosmetyczny świata. Inglot chce tam zagościć także w stacjonarnych punktach sprzedaży – powiedział w rozmowie z „PB” Grzegorz Inglot.

Coraz łatwiej wymienić, gdzie Inglota nie ma niż jest lub za chwilę będzie. Milena Inglot, doradca zarządu spółki, mówi o planowanych otwarciach nowych punktów sprzedaży na tak egzotycznych rynkach, jak Tajlandia, Paragwaj czy Brazylia. Niedawno Inglot pojawił się w Egipcie i w Bangladeszu. W Europie wciąż do zdobycia pozostają jednak: Słowenia, Słowacja, Dania i Węgry, ale w tym ostatnim przypadku toczą się już mocno zaawansowane rozmowy na temat wejścia marki na rynek.

Mimo mocnej ekspansji zagranicznej i pojawiających się co jakiś czas pogłosek o budowie nowej fabryki poza Polską, póki co spółka przekłada ten projekt, stawiając w tym momencie przynajmniej na rozbudowę nowych laboratoriów w Przemyślu. Choć firma jest absolutnie wyspecjalizowana i utożsamiana z kolorówką, coraz chętniej spogląda w stronę białej pielęgnacji. Niedawno do oferty, w której ma już serum, dołożyła olejki. W przyszłym roku planowane jest dodanie do tego pielęgnacyjnego portfolio kremów do twarzy.

# Newsy producenci
 reklama