Właściciele drogerii czują mocnieszy oddech konkurencji ze strony dyskontów. Właściciel Biedronki w swoich ostatnich akcjach promocyjnych wyraźnie stawia na znane marki kosmetyczne, kosztem swoich marek własnych. Instytut badawczy ABR Sesta przebadał strategie promocyjne drogerii w latach 2015-2016. Okazuje się, że w ostatnim czasie spadła liczba ich reklamowych publikacji. Widać natomiast bardzo wyraźny wzrost nakładów Biedronki na akcje promocyjne największych producentów kosmetyków.
To odpowiedź na działania swojego największego konkurenta - Lidla. Ten inwestuje w tekstylia, a Biedronka postanowiła powalczyć o rynek kosmetyczny. Potwierdzają to szczegółowe wyliczenia instytutu.
Tylko w ostatnim roku liczba promocji znanych marek kosmetycznych wzrosła o 53 proc. (1088 w 2016 roku w stosunku do 711 w 2015 roku). Przez takie działania dyskont walczy o klienta, który do tej pory na takie zakupy, chodził do specjalistycznych sieci.
W ocenie Instytutu te działania mogły przyczynić się wypadnięcia z rynku kosmetycznego drogeryjnej sieci Dayli. Marcina Dobek z ABR Sesta przestrzega, że to może być dopiero zapowiedź kłopotów dla innych mniejszych graczy tego rozdrobnionego rynku. Przy tak bezpardonowej walce zyskują jednak klienci, którzy mogą kupować tańsze produkty w licznych promocjach konkurujących ze sobą sieci.
Widać, że Biedronka zainwestowała we współpracę z takimi markami, jak Nivea – 72 promocje w 2016 roku w stosunku do 32 w 2015 roku, Dove, Bell, Garnier, Colgate, Adidas, Eveline, Rexona, Syoss, Fa i Axe. Liczba promocji kilku z nich podniosła się o ponad 100 proc. Najwyższy wzrost odnotowała marka Dove – o 215 proc.
- podkreśla Marcin Dobek.
Zdaniem eksperta, cały czas utrzymuje się też trend zwyżkowy, jeżeli chodzi o liczbę promocji kosmetyków w sieci należącej do Jeronimo Martins. Promocyjne ceny to sposób na przyciągnięcie konsumentów zainteresowanych kosmetykami do tej sieci dyskontowej.
Co jednak ciekawe - przy tak ostrej walce zaskakuje, że jak ustaliła ABR SESTA, w ostatnich dwóch latach doszło do spadku liczby publikacji promocyjnych w całym sektorze kosmetycznym. W zeszłym roku 16 monitorowanych drogerii wydało 318 gazetek. Dla porównania w 2015 r. było ich 362. Na tle konkurencji zdecydowanie wyróżnia się tu Rossmann, który nie tylko swoim katalogiem „Skarb”, ale i szeroką ofertą wychodzącą poza typowy drogeryjny asortyment rośnie w siłę.
Dlatego zdaniem Michała Rosiaka z Grupy AdRetail nawet Biedronka w rywalizacji z Rossmannem o klienta kosmetycznego nie ma na razie zbyt wielkich szans. Jak zauważa Rosiak zbyt ostre starcie tych obu graczy, byłoby zbyt kosztowne i w efekcie mało opłacalne dla popularnego dyskontu.
Warto też przypomnieć, że Jeronimo Martins jest właścicielem sieci drogerii Hebe, do której należy obecnie ok. 100 sklepów.