O ich skuteczności można się przekonać na własnej skórze, dzięki trzem nowym botanicznym wcierkom od marki Joanna.
Dziś wcierki porównuje się je do skoncentrowanego serum do twarzy. O ile jednak to drugie stosujemy zazwyczaj regularnie i profilaktycznie, o tyle wcierki traktujemy jak koło ratunkowe i sięgamy po nie dopiero wtedy, gdy pojawiają się problemy z kondycją włosów lub skóry głowy. Współcześnie wcierka to kosmetyk do zadań specjalnych, pozwala ukierunkować pielęgnację na konkretny efekt i rozwiązać problem, z którym się zmagamy. Większości tego typu preparatów wciąż tworzonych jest na bazie składników pochodzenia naturalnego, a wszystkie aplikuje się tradycyjną metodą, czyli wykonując pobudzający krążenie krwi masaż skóry głowy. Aktywuje to tzw. promotory przenikania, czyli najczęściej glicerynę, alkohol lub olej, dzięki którym cenne składniki aktywne wnikają w skórę i mają szansę zadziałać szybciej i skuteczniej. Jak?
Wcierki przede wszystkim wzmacniają cebulki włosów oraz ściany otaczających je naczyń krwionośnych. W zależności od zastosowanej w recepturze mieszanki składników aktywnych mogą stymulować wzrost włosów, nawilżać skórę głowy, łagodzić stany zapalne i podrażnienia, regulować pracę gruczołów łojowych, wspomagać leczenie łupieżu i zapobiegać jego nawrotom. Wcierki Joanny również opracowano z myślą o konkretnych problemach skóry głowy i włosów. Należy je więc dobierać indywidualnie do swoich potrzeb.